Przejdź do głównej zawartości

#1 Moje ulubione groszkowe pesto.

,,Szczęście jest czymś, co przychodzi pod wieloma postaciami, któż więc je może rozpoznać? A jednak chętnie bym wziął go trochę pod każdą postacią i zapłacił, co by żądano. Chciałbym już widzieć tę łunę świateł - myślał. Za wielu rzeczy chcę. Ale tego właśnie chcę w tej chwili".
 ~  Ernest Hemingway – Stary człowiek i morze
Ciekawi mnie dlaczego fit ludzie eliminują ze swojej diety jajka i nabiał. Laktoza, kazeina - mają wzdęcia, niestrawności.
Pomijając kwestie moralne... Mięso, które można kupić zapakowane w sklepie jest tragicznej jakości. Strączki nie, bo substancje antyodżywcze, a mięso?
Kałabanga! Tak się tylko zastanawiam. Nie chciałabym nikogo obrazić.
Właściwie istnieje szansa, że nikt tego nie przeczyta... - Jednak zaryzykuję i zamieszczę też przepis. (W końcu ma być to blog głownie kulinarny.)
I chyba muszę nauczyć się cytować.
Na zdjęciu makaron z groszkowym pesto. Banalnie prosty przepis. Smak cudowny.

Składniki na pesto:
  • puszka zielonego groszku
  • łyżka oleju roślinnego (u mnie rzepakowy)
  • 2-3 ząbki czosnku
  • pieprz, sól, bazylia - w ilościach jak czujemy
  • 0,5/1 łyżeczka soku z cytryny"
Przepis:
  1. Odlać wodę z groszku i wsypać go do jakiegoś naczynia, w którym będzie nam wygodnie blendować
  2. Dorzucić resztę składników i zblendować
Jak wyżej - banalnie proste, ale pyszne. Podałam z makaronem, podsmażoną cieciorką, cukinią i cebulą. Posypałam słonecznikiem i pietruszką.

Dziękuję, jeśli to przeczytałeś.

Komentarze